Fotografujemy potrawy
Dobrze
jest robić to co się lubi. Jesienny poranek, cisza w przyjemnej
warszawskiej restauracji i miękkie światło moich lamp padające na
apetyczne potrawy z antypodów. Fotografia
za fotografią i zamiast czuć zmęczenie czuję satysfakcję. Cztery
godziny sesji zdjęciowej mijają w mgnieniu oka. Początek pracy przy zdjęciach za nami, materiał gotowy. Teraz obróbka graficzna.
Dopracować, dopieścić fotografie. To potrwa znacznie dłużej niż
sama sesja potraw ale jest równie ekscytujące. Wydobyć kolor
warzyw, soczystość mięs i słodkość owoców to zadanie dla
wprawnego operatora programów graficznych. Smacznego